Gość z Afryki ...
(10 stycznia 2007r.)
W środę 10 stycznia bieżącego roku o godzinie 19.30 odbyło się w naszym internacie spotkanie
z - pallotynem. Wizyta księdza misjonarza w naszym internacie uwieńczyła akcję "Ty także możesz pomóc biednym dzieciom z Afryki". Polegała ona na zbieraniu zużytych znaczków i kart telefonicznych, aby w ten sposób pomóc ubogim z "Czarnego Lądu" i misjonarzom, którzy tam pracują.
Wypowiedzi na język migowy tłumaczył pan (nie miał łatwego zadania, gdyż misjonarz często używał słów w języku afrykańskim - suahili). Dowiedzieliśmy się, że pracował w Zairze przez 13 lat. Opowiadał nam o tym, jak wygląda zwykłe życie Afrykańczyków. W jego wypowiedziach, czuło się olbrzymie zaangażowanie emocjonalne, głębokie przeżywanie wspominanych wydarzeń. Spotkanie z było bardzo bogate, oprócz opowieści o Zairze mogliśmy obejrzeć i dotknąć takie przedmioty jak: bambusową piłkę, dzwonki noszone przez wojowników na nogach, grzechotkę do odpędzania złych duchów, sandał wykonany z chińskiej opony oraz obejrzeć fragment filmu afrykańskiej Mszy świętej. Dodatkową atrakcję stanowiły oryginalne stroje zairskie, które można było przymierzyć. Z takiej możliwości skorzystali zainteresowani wychowankowie i wychowawcy. Obejrzeliśmy także obrazki ręcznie wykonane z włókien bambusa lub namalowane przez Zairczyków. Dla osób lubiących czytać istniała możliwość nabycia książki "Afrykańska mozaika". Nie obyło się też bez lekcji języka suahili - dla wtajemniczonych: konokono - ślimak, kipepeo - motyl. Na spotkaniu przekazaliśmy uroczyście księdzu misjonarzowi uzbierane znaczki i karty telefoniczne. Podziękowaliśmy mu również za to, że chciał się z nami spotkać. Na pamiątkę każda z grup internackich otrzymała kalendarz, na którym są dzieci z parafii księdza Marka oraz jego pozdrowienia w języku suahili.
Dzięki w czasie jednej godziny poznaliśmy tak odległy kraj jakim jest Zair. Dowiedzieliśmy się, że mimo biedy (bowiem oznaką bogactwa w Zairze jest posiadanie obuwia, talerza czy łyżki) Afrykańczycy są bardzo radośni, szczęśliwi i zadowoleni. Ten optymizm czerpią z tego, że potrafią się cieszyć najdrobniejszymi rzeczami wokół siebie. Taką radością oraz głębokim pokojem promieniował również . Wykazał on też duże zainteresowanie życiem w naszym Ośrodku, a także językiem migowym - starał się nauczyć kilku znaków m. in.: ksiądz, cisza, motyl, ślimak, dobranoc.
Życzymy z całego serca wszystkim, aby w tym Nowym 2007 Roku starali się odkrywać piękno i czerpać radość; tak jak Afrykańczycy, z tych najmniejszych rzeczy, ulotnych chwil i krótkich spotkań z innymi ludźmi ..... |