Koło Przyjaciół Zwierząt na wycieczce w Ciechanowcu
(27 września 2012)
W bieżącym roku szkolnym Koło Przyjaciół Zwierząt rozpoczęło swoją działalność od wycieczki do Muzeum Wsi i Rolnictwa w Ciechanowcu, udając się tam naszym szkolnym busem.
Jest to muzeum rolniczo-etnograficzne ze zbiorami zabytków techniki rolniczej, transportu wiejskiego, gospodarstwa rolnego i domowego oraz hodowli zwierząt, mieszczące się w parku krajobrazowym, w którym rośnie ponad 100 gatunków drzew i krzewów - w tym 19 pomników przyrody. Są uprawiane także tematyczne ogródki - warzywny, kwiatowy, zielnik.
Każdy budynek muzealny ma inne przeznaczenie i jest oryginalny, zbudowany w XIX wieku, lub sprowadzony z innego miejsca i zrekonstruowany.
Na miejscu przywitała nas przewodnik- pani Agnieszka i na początek pokazała powozownię, w której zgromadzone zostały maszyny rolnicze od najstarszych i najprostszych z drewna (np. radła) do ogromnych parowych lub elektrycznych (np. młockarnie, traktory). Wszystkie one są nadal sprawne.
Zgromadzone są tam również wozy drabiniaste do przewozu towarów i ludzi; powozy, karety, sanie, które należały do ludzi z różnych warstw społecznych i z różnych epok.
Następnie przeszliśmy do młyna. Tam pani Agnieszka zaprezentowała nam jak działał młyn wodny, z czego był zbudowany, jak wyglądała produkcja mąki. Dziewczęta miały okazję spróbować swoich sił, mieląc mąkę ręcznie, na żarnach.
Po drodze z młyna do pałacu minęliśmy niewielkie zoo, w którym mieszkają egzotyczne ptaki i inne zwierzęta, zamieszkujące dwory szlacheckie. Pałac jak i cały teren należał do hrabiowskiej rodziny Starzeńskich. Zgromadzone są w nim piękne, oryginalne meble i zastawy stołowe. Obok pałacu znajduje się dworek szlachecki, w którym jest największy w Polsce, a drugi w Europie zbiór pisanek, z rożnych regionów kraju i świata. Istny zawrót głowy, od barw, wzorów pisanek. Prześliczne!!!
Na zakończenie wycieczki obejrzeliśmy skansen, gdzie zobaczyliśmy różne gospodarstwa wiejskie, których stan zależał od zamożności rodziny chłopskiej. Dowiedzieliśmy się jak żyli ludzie na wsi, co jedli, gdzie przechowywali żywność, jakie mieli meble; zobaczyliśmy też spichlerz, zwany "lamusem", w którym przechowywano żywność na zimę lub na sprzedaż i inne rzeczy, które były odkładane, na czas, kiedy będą przydatne do pracy.
Po wyczerpującym dwugodzinnym zwiedzaniu, na ławeczkach w parku, zjedliśmy prowiant, który dostaliśmy na drogę od pań z kuchni, podziwiając pierwsze oznaki zbliżającej się jesieni.
Na zakończenie zwiedziliśmy rynek w Ciechanowcu, który ku naszemu zdziwieniu był bardzo długi otoczony kamieniczkami ze sklepami, bankami i kawiarniami, bez kościoła i ratusza co w małych miasteczkach jest cechą charakterystyczną dla tych miejsc.